Właśnie chciałam dodać tu długą opowieść o tym jak to studia zabiły we mnie wszelkie ambicje i pasje. Baśń o byciu nieśmiałą i bierną oraz przypowieść o tym, że nie potrzebuje zastępczych rodziców, opiekunów ani nowych braci, bo sama umiem sobie wytrzeć nos. Chciałam. Ale właściwie po co?
Fyfe - Solace
bo masz ochotę, bo po to jest blog, żeby pisać co leży na sercu, powodów może być wiele ;-).
OdpowiedzUsuńWidzę, że cenzura nie przepuściła mojego ostatniego komentarza w poprzednim poście ;-) jak to krzyczeli chcemy wolnego internetu! ;-)
haha cenzura :D
UsuńDokładnie ! Po to te blogi prowadzimy aby pisać tu wszystko i... nic.
OdpowiedzUsuńAch po tym wpisie coraz bardziej czuję się zachęcana do studiowania... ;-D
Pisałam już, że piosenki które wstawiasz działają kojąco po całym dniu biegania ?
Nie wiem skąd je bierzesz... Chyba, ze to ja źle szukam.. ?
Pozdrawiam i życzę mniej mordu ze strony uczelni ;)