19 marca 2013

Opowieść

Właśnie chciałam dodać tu długą opowieść o tym jak to studia zabiły we mnie wszelkie ambicje i pasje. Baśń o byciu nieśmiałą i bierną oraz przypowieść o tym, że nie potrzebuje zastępczych rodziców, opiekunów ani nowych braci, bo sama umiem sobie wytrzeć nos. Chciałam. Ale właściwie po co?

Fyfe - Solace

3 komentarze:

  1. bo masz ochotę, bo po to jest blog, żeby pisać co leży na sercu, powodów może być wiele ;-).
    Widzę, że cenzura nie przepuściła mojego ostatniego komentarza w poprzednim poście ;-) jak to krzyczeli chcemy wolnego internetu! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie ! Po to te blogi prowadzimy aby pisać tu wszystko i... nic.
    Ach po tym wpisie coraz bardziej czuję się zachęcana do studiowania... ;-D
    Pisałam już, że piosenki które wstawiasz działają kojąco po całym dniu biegania ?
    Nie wiem skąd je bierzesz... Chyba, ze to ja źle szukam.. ?
    Pozdrawiam i życzę mniej mordu ze strony uczelni ;)

    OdpowiedzUsuń