Dokładnie dziesięć lat temu miał miejsce mój pierwszy koniec świata. A
był to tylko ślub mojej siostry :) Myślałam, że o mnie zapomni i nie będę jej już potrzebna. Oczywiście tak się nie stało, chociaż
mojej zaryczanej trzynastoletniej mordki trudno nie zauważyć na filmie z
tamtego dnia ;) Dziś już doskonale wiem, że to nic nie zmieniło, bo tak samo
jak kiedyś jest moją przyjaciółką.
Wszystkiego najlepszego z okazji dziesiątej rocznicy ślubu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz