Miałam takie marzenie - chciałam kochać za zalety i wady. Wady przede wszystkim. Miałam marzenie o miłości życia. O rodzinie. O domu takim jak mój. Marzenie o dzieciach, leniwych porankach, lodach o każdej porze dnia i nocy. O śmiechu. O szczęściu na co dzień. Miałam marzenia o odwadze, o sięganiu po to na co zasłużyłam i zapracowałam. Marzyłam o pewności siebie. O braku strachu przed robieniem tego czego pragnę. Marzyłam o cudownej ścieżce dźwiękowej mojego życia stale rozbrzmiewającej w mojej głowie. Marzyłam o partnerze w każdym przestępstwie, nawet jeśli jest to tylko sprzątanie łazienki i robienie zakupów. I znalazłam to wszystko przy Tobie. Zrozumienie moich złości i przepaści. Tego dnia, gdy się poznaliśmy przyrzekłam sobie, że już nic nie zrobię wbrew sobie. I dzięki Tobie od 5 lat jestem najlepszą wersją siebie.
Podobno ludzi najbardziej wiążą kredyty i dzieci, ale mi się wydaje, że chyba najmocniej wiąże miłość.
Tak...miłość łączy nas najlepiej i trudności jakie razem przeżywamy...ja nie mam dziecka z osobą która kocham bo to niemożliwe heh czysta biologia;) (chociaż dziecko posiadam) ale żyjemy razem już 12lat mimo przeciwności losu,wielkim tragediom jakie nas spotkały...kredytu też nie mamy a jednak wciąż jesteśmy razem..razem rzuciliśmy znowu wszystko i wyjechaliśmy daleko z rodzinnego kraju...miłość to taki specyficzny stan umysłu przecież,nienormalny często, pozbawiony oczu i mimo,że cały świat krzyczy NIE!!! my i tak znowu podejmujemy ryzyko bycia ze sobą..wbrew wszystkiemu,bo coś nas do siebie ciągnie i dobrze..dobrze że wciąż są na tym świecie rzeczy i zjawiska niewyjaśnione...
OdpowiedzUsuńZnowu wróciłem i wszystko mi się przypomniało..komentarze które tu zostawiłem przypomniały o dawnym D. Który dzisiaj jest zupełnie innym człowiekiem...
Od dziś już nie anonimowy a D.
Pozdrawiam serdecznie
„... i tak znowu podejmujemy ryzyko bycia ze sobą... wbrew wszystkiemu” pięknie napisane. I to właśnie jest miłość.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia D.
Dzień dobry, byłem,zajrzałem,przeczytałem po raz kolejny kilka wpisów i znikam, pamiętając i czekając na choćby najmniejszy Twój powrót...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam D.