24 stycznia 2014

Akademik

Gdzie i kiedy: akademik, mój pokój, godzina 23
Nagle wchodzi bez żadnej dźwiękowej zapowiedzi nieznajomy student z silną potrzebą oddania mi blachy do pieczenia. Jeszcze chwila i sama bym uwierzyła, że pożyczyłam mu ją dzisiaj! Ach ta siła męskiej perswazji ;) Ultra captum

Będzie mi brakować klimatu akademika i przewijających się ciągle nowych ludzi. Już nikt nie będzie budził mnie o 3 w nocy, żeby wskoczyć mi do łóżka i sprawdzić, dlaczego nie ma mnie na imprezie. Już nie będzie przypadkowego uruchamiania alarmu przeciwpożarowego, imprez, znajomości z pralni i kuchennych przygód. Koniec z zacinaniem się w windzie, graniem hejnału na trąbce przez sąsiadów i akademikowej paczki na wyciągnięcie ręki. Wspaniałe wspomnienia, ale najlepsze i tak jeszcze przede mną! :)

Royksopp & Jamie Irrepressible - Something In My Heart

1 komentarz:

  1. Albo wszystkie akademiki są takie same albo mieszkałyśmy w tym samym : o

    OdpowiedzUsuń