8 listopada 2012

Pech

Chyba rzeczywiście przynoszę pecha.

The Civil Wars - No Ordinary Love

5 komentarzy:

  1. Nie przynosisz i nie daj sobie tego wmówić!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś trafiłam na Twojego bloga. I od tego dnia będę zaglądać codziennie. Piszesz tak, że nie można przestać czytać. To jest tak wciągające jak książka, którą czytasz na jednym oddechu.
    Pozdrawiam.
    PS.: Ja jestem chodzącym pechem dla innych, ostatnio sobie to uświadomiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło :)
      PS. Mam nadzieję, że jednak przynosisz innym więcej radości niż pecha w ostatecznej sumie.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Aż skłoniłaś mnie do powrotu do pisania. :)
      Odnośnie pecha czy radości... Ostatnich czasów prędzej pecha i nerwów przynoszę aczkolwiek to z racji na pewne zmiany dotyczące mnie.
      Niestety ale po kilku latach patrzenia na innych nastaje potrzeba bycia egoistą.

      Usuń