Uwielbiam takie dni jak ten, gdy budzę się we wspaniałym humorze! I nic nie jest w stanie popsuć tego stanu, łącznie z deszczem, brzydką pogodą i brakiem słońca. Ale chyba ze mną już tak jest, że robię wszystko na opak, bo to zwykle ponurość za oknem wprowadza mnie w dobry nastrój, albo po prostu zbliżająca się jesień lepiej komponuje się z moim charakterem i kolorem włosów.
Sto lat Dorku!
Happysad - Bez znieczulenia
A cóż to spowodowało tak wspaniały humor? Mogę zapytać o coś bezczelnie?
OdpowiedzUsuńCzasami tak mam, że dobry humor przychodzi sam bez powodu. Pytaj.
UsuńTo może poczekam, aż humor się spieprzy?:P
OdpowiedzUsuńTeraz albo nigdy :P
UsuńCzemu tata był nurkiem saperem nie jest ?
OdpowiedzUsuńNie jest, bo zmarł rok temu. Ale w sumie i tak zajmował się tym tylko w młodości.
UsuńRozumiem co prawda, tyle się domyśliłem (Ponoć mój mózg działa jak komputer) ale zastanawiałem się czy to nie wypadkiem przy pracy... Fajny zawód. Chociaż chyba osobiście mnie bardziej kręci strzelanie niż wybuchy. A stomatologiem lub dentystą (przez te zmieniające się pieczątki nie mogę się nauczyć) w życiu nie byłbym, za mała manualność mała w rękach, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńNie, to nie był wypadek przy pracy, od lat się tym nie zajmował, wyjechał z Gdyni i koniec, dlaczego to już raczej sama się nigdy nie dowiem. Lekarz stomatolog ;) To fakt, trzeba mieć zdolności manualne, do tego trochę cierpliwości i precyzji. To też kwestia wprawy, ale dzięki :)
UsuńGdynia. Nie wiem czy bardziej nie lubię Gdańska czy Gdyni ale na starość o ile dożyje chce mieszkać na odludzi w Bieszczadach ;-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę, a raczej uwielbiam Tatry :)
UsuńW Polskich za dużo ludzi. Nie kręcą mnie kolejki, w Słowackich podobało mi się bardziej!:P
OdpowiedzUsuńNie wszędzie jest pełno ludzi.
UsuńTo może coś polecisz?
OdpowiedzUsuńBanalnie polecę Dolinę Pięciu Stawów, generalnie polecam Tatry Wysokie, im trudniej i wyżej tym mniej ludzi, do tego nie w sezonie, wrzesień-październik idealnie się nadają. Mniej ludzi, ciekawsza pogoda ;)
UsuńJak znam moje szczęście to spadłby śnieg ,gołoledź, ewentualnie burze z piorunami:) W sumie to i tak odległe plany na razie czas urlopowy się kończy
OdpowiedzUsuńTak czy siak, jest duże prawdopodobieństwo, że tam będzie śnieg ;) byłam rok temu właśnie we wrześniu - śnieg po kolana ;)
UsuńKurcze ja chce się wspinać nie zjeżdżać na sankach ;-)
OdpowiedzUsuńWspinanie w śniegu, gdzie od przepaści dzieli Cię szerokość jednej stopy, to nie zjeżdżanie na sankach - gwarantuję :D
UsuńChyba się trochę ze mnie nabijasz, że nie dam rady co?:D Jak to mówił Barney Stinson "Challenge accepted"
OdpowiedzUsuńAkurat po przeczytaniu dużej części Twojego bloga jestem pewna, że dałbyś radę i to na najtrudniejszych szlakach ;)
UsuńZ czego to wywnioskowałaś?:P Nie było tam nic o górach :):D
OdpowiedzUsuńNie udawaj takiego skromnego :P Nie było nic o górach, ale dużo można było wywnioskować o Twojej kondycji ;)
UsuńKondycja najgorsza nie jest. Jednak myślę, że już nigdy w życiu nie przebiegnę kilometra w 2,48. Po za tym zdrowie się regularnie psuje. Ale mam charakter raka. Jestem uparty. Najlepiej działa na mnie "Nie dasz rady. Można się tego było spodziewać". Ale chce się zapisać na obóz taterniczy, tam mnie jeszcze nie było. Lubisz jakieś inne wycieczki oprócz górskich?
OdpowiedzUsuńRaka raka... mój tata był rakiem, a ja ogólnie mam pecha do ciężkich charakterów raków ;) Na mnie też to idealnie działa. Obóz taterniczy, wow też bym chciała! Ja lubię wszystkie wycieczki, nowe miejsca, podróże, najbardziej marzą mi się Chiny! Ale jak na razie w weekend jadę do Berlina ;)
UsuńTo zbieraj kasę i jedź ze mną ;-) Pytanie brzmi co mi przywieziesz?:D
OdpowiedzUsuńPs w tatrach dziś spadł śnieg ;-)
Za rok mogę jechać ;) Pytanie brzmi co mi przywieziesz z Kopenhagi? :P
UsuńTo jedziemy na sanki :D
Siebie pasuje..?:D A tak serio chcesz coś to mogę przywieźć tylko odbiór osobisty, no teraz to już słabo na letni taterniczy a na zimowy to trzeba mieć bardzo dużo sprzętu, no i czas ;)
OdpowiedzUsuńSiebie hmm... nie pogardziłabym - przydałby mi się niewolnik :D Tak, myślałam o letnim, bo sprzętu brak, a najbardziej czasu ;)
UsuńTo może jednak jakiegoś czarnego z Kopenhagi Ci przywiozę, ze mnie niewolnik byłby kiepski chociaż to oczywiście zależy od zakresu obowiązków:)
OdpowiedzUsuńNie jestem rasistką, ale jak mam wybierać to wolę białego ;) Sądzę, że poradziłbyś sobie ;)
UsuńJa też ale pożartować można, zwłaszcza, że wczoraj widziałem jak czarna laska wiozła białą na rowerze. To wypisz jakiś zakres obowiązków to się zastanowię. Musimy gdzieś kiedyś przenieść nasze głupie rozmowy coby nie spamować Ci tu. :D
OdpowiedzUsuńPożartować zawsze można :) Lepiej nie będę tu tego wypisywać :D Racja, zgadzam się :)
UsuńMożesz wypisać u mnie tam jest zdecydowanie mniejszy przepływ informacji publicznych!:P To gdzie się przenosimy?:D
OdpowiedzUsuńNajszybciej odpisuję na maile; chyba, że gg. A tymczasem życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuń