Każdy w życiu za kimś tęskni, kogoś stracił, na coś czeka, o czymś marzy, coś osiągnął, a coś innego popsuł. Prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy tacy sami - nie dość, że podobni, to jeszcze samotni. Różnią nas tylko wnioski wyciągnięte z naszych doświadczeń. Jedni pogrążają się w smutku, upajając się swoim nieszczęściem, po niektórych spłynie to jak po kaczce, a inni i tak będą mieć wszystko gdzieś. Dzisiaj, wczoraj i przypuszczalnie jutro skłaniam się nieodwołalnie do trzeciej opcji.
Dochodzę do wniosku, że ostatnio tylko kolory są tu wesołe, ale łatwiej pisać o nieszczęściach. W końcu smutek ma milion odcieni, a radość tylko jeden.
Nawet nie wiesz jak mocno się z Tobą zgadzam.
OdpowiedzUsuńDlatego też, często skupiamy się na tym, co już dawno powinno ulecieć z naszej pamięci, myśli, pragnień. Ot, niesensowna proporcja.
Recepta: Trzeba dostrzegać na bieżąco to, co już jest. Wbrew logice i pamięci.
Pozdrawiam serdecznie:)