7 września 2012

Papryka

Znowu dochodzę do wniosku, mimo że chciałabym już od niego odejść, że nie zrobiłam dzisiaj tysiąca i jednej rzeczy, od których zależało moje zbawienie, ale musiałam zająć się jak zwykle ratowaniem świata - w końcu świat upadnie, jeśli codziennie nie wygram co najmniej trzy razy, bo trzy to szczęśliwa liczba, w pasjansa pająka, powtarzając w myślach: nie, nie, nie, w ramach nauki asertywności. O ile znakomicie mi to już wychodzi na sucho, to w praktyce mam jeszcze braki. Choć robię postępy.

Zasiałam paprykę - może pierwszy raz uda mi się czegoś nie zabić.

9 komentarzy:

  1. Przepadam za takim powiedzeniem, że nasze myślenie rzadko kiedy zmienia nasze działanie, za to nasze działanie zawsze zmienia nasze myślenie.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak niestety zwykle jest, że dużo myślimy, a nic nie robimy...
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. A przynajmniej wygrałaś te 3 razy w tego spidera? Jak papryka Ci urośnie to podziel się posiłkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście! Obawiam się, że nie doczekam się tej papryki, ale w razie czego będę pamiętać, lubię gotować, więc nie ma problemu :)

      Usuń
  3. O proszę, ja gotować jakoś nie przepadam przynajmniej dla siebie. Trzeba uwierzyć w siebie, dbać o roślinkę to może coś z niej będzie

    OdpowiedzUsuń
  4. gotuj dla mnie, dla mnie gotuj!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak będziesz w Triocity to coś mogę ugotować ewentualnie możemy wypić, o tak alkoholu mam na potęgę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę to na pewno dam znać. Gotujący faceci są mega seksowni! :D Co do alkoholu, to przydałoby mi się!

      Usuń
  6. Ja mam na stanie 5 litrów ruskiej wódki 1 0,6 litra białoruskiej żubrówki, pół litra polskiej żubrówki i chyba 0 ,7 polskiej żubrówki, znaczy się w trójmieście. Bo w domu mam zdecydowanie większy asortyment ;-) Dziś można ryć mi głowę bo humor mi się spieprzył. Czytasz czasem piekielnych? Mój wykładowca i zarazem człowiek z którym jeżdżę na karetce pisze jako hellrider bodajże. I dziś czytałem minimum jak macica (matką jej nie nazwę) dała swoje 4 letnie dziecko pedofilowi. Na szczęście w więzieniu po kilku tygodniach ścierwo powiesiło się.

    OdpowiedzUsuń