Może rzeczywiście jestem wiecznie niezdecydowana.
Może rzeczywiście należy mi się opiernicz dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Może rzeczywiście jestem tylko zlepkiem złudzeń i niepewności.
Może rzeczywiście lubię robić na złość, najbardziej sobie.
Może rzeczywiście wszystko jest mi już obojętne.
Może rzeczywiście nie chcę mi się już o nic starać.
Brakuje mi już pomysłów na kolejny scenariusz mojego życia.
A w słuchawkach ciągle Radiohead.
nie brzmi to optymistycznie..mam nadzieję że się już z tym przespałaś i zmieniłaś swój sposób myślenia
OdpowiedzUsuńweź się w garść..pozdrawiam ciepło:)
Ostatnio mało snu w moim życiu, aczkolwiek mimo wszystko spanie z problemami to moja specjalność :) Już jestem "wzięta w garść" :)
UsuńMiłej nocy i pozdrawiam :)
ach zapomniałam..uwielbiam Radiohead:)
OdpowiedzUsuńMiałem napisać coś konstruktywnego. To co pisze u siebie zwłaszcza złorzeczenie na siebie trzeba traktować z dużym przymrużeniem oka. Nie zrobię akcji zwanej w branży "na złość światu strzele sobie samobója". Co się dzieje czemu nie możesz spać? Pozdrawiam z północy Europy ;-)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą chyba jednak znalazłaś jakiś scenariusz i to zapewne wyjazdowy. Pytanie się rodzi gdzie pojechałaś i jak się bawiłaś ;-) A mało snu powoduje, że problemy zazwyczaj wydają się większe , też tak masz?
OdpowiedzUsuńScenariusz nie taki wyjazdowy, aczkolwiek to był weekend odwyku od internetu i bawiłam się bardzo dobrze :) W nocy wszystkie problemy i dramaty życia są większe, zgadza się w stu procentach!
Usuń