Jak ja uwielbiam takie cudowne nowiny. Skoro i tak gorzej już być nie może, to nie pozostaje mi nic innego, jak mieć kolejny aspekt mojego życia, gdzieś głęboko. Jednak cudowne jest to uczucie, że nic więcej już nie możesz stracić. Czyli opowieści z serii - mogę już żyć swoim popierdolonym życiem. Amen.
Archive - Hatchet
Cały czas możesz żyć swoim popierdolonym życiem. Weź się w końcu w garść i przestań ciągle myśleć o tym jak Ty masz, jak Tobie sie dzieje. U każdego raz jest dobrze, a raz fatalnie. Też chorujemy, my wszyscy. Cała ludzkość. Bądź mądrzejsza i przestań narzekać, przestań rozmyślać. Dobrze Ci radzę, bo za niecały miesiąc będziesz żałować, że nie wykorzystałaś czasu lepiej niż wypisywanie na blogspocie jakie to wszystko straszne.
OdpowiedzUsuńJestem sama ze sobą na co dzień, więc na kim innym mam się skupiać, jak nie na sobie? :P Problem w tym, że ja mam ludzkość w głębokim poważaniu, jestem egoistką, ale spoko, jestem już w garści! :D
UsuńCzasem pisanie jakie to straszne pozwala wyrzucić to z siebie ;-) Jak Ty mi to wczoraj tłumaczyłaś "nie wolno się przejmować, trzeba być szczęśliwym i robić swoje nic na tym stracić przecież nie można trzymaj się:)
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, a właściwie to ja miałam rację. Co u Pana słychać? Pozdrawiam! :)
UsuńSzanowna Pani słychać dokładnie to co na blogu. A tak po za tym to jutro egzamin z żeglarstwa , a w czwartek z szeroko rozumianego prawa konstytucyjnego. No nic. Idę użerać się z kwintesencją naszego społeczeństwa ( nie jest kłamstwem,że na 10, 7 pacjentów soru to zazwyczaj patologia). Życzę miłego dnia Pani
UsuńA ja myślę, że czasem trzeba rąbnąć spektakularnie na dno, bo dno ma ogromną zaletę..od dna się można tylko odbić.
OdpowiedzUsuńSpektakularne rąbnięcia to moja specjalność. Zdecydowanie się z tym zgadzam. Dzięki temu później jestem ogarnięta na cały rok!
Usuń