24 sierpnia 2012

Absurd


Zakochałam się kiedyś w słowach. Nie w tym jak ktoś wyglądał, jaki miał głos, nie w zapachu, nie w uśmiechu czy koloru oczu, ale w literach ułożonych w słowa, w słodkich błędach językowych, źle stawianych przecinkach. Tak, to absurd, wiem, ale to był chyba najcudowniejszy absurd w moim życiu. Mimo wszystko cieszę się, że skończył się bezpowrotnie, bo czasami koniec, to taki lepszy początek czegoś zupełnie innego.

2 komentarze:

  1. Ech te literki,słowa cyferki,znaki..i czytanie pomiędzy..pozdrawiam:)

    Ps* chciałam Ci jeszcze przypomnieć że masz być....S Z C Z Ę Ś L I W Ą to tak na wszelki wypadek, gdybyś dziś zapomniała o tym

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za przypomnienie, dzisiaj właśnie trochę zapomniałam.

    OdpowiedzUsuń