Zakochałam się kiedyś w słowach. Nie w tym jak ktoś wyglądał,
jaki miał głos, nie w zapachu, nie w uśmiechu czy koloru oczu, ale w literach
ułożonych w słowa, w słodkich błędach językowych, źle stawianych przecinkach.
Tak, to absurd, wiem, ale to był chyba najcudowniejszy absurd w moim życiu. Mimo
wszystko cieszę się, że skończył się bezpowrotnie, bo czasami koniec, to taki
lepszy początek czegoś zupełnie innego.
Ech te literki,słowa cyferki,znaki..i czytanie pomiędzy..pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPs* chciałam Ci jeszcze przypomnieć że masz być....S Z C Z Ę Ś L I W Ą to tak na wszelki wypadek, gdybyś dziś zapomniała o tym
Dziękuję za przypomnienie, dzisiaj właśnie trochę zapomniałam.
OdpowiedzUsuń