28 sierpnia 2012

Nieznajomy

Dzisiaj nieznajomy mężczyzna w Biedronce próbował mnie rozśmieszyć.
Czy aż tak smutno wyglądałam?

8 komentarzy:

  1. Tęsknie za kimś jak cholera, czasem sobie nawet o tym pisze u siebie ale to bez znaczenia.Tak myślę Szanowna Pani.Nikt mnie też nie pociesza bo Ci co wiedzą co we mnie siedzi dawno dali sobie spokój, a
    "Przynajmniej na zewnątrz sprawiałam wrażenie pozbieranej. ”
    — Becca Fitzpatrick, Cisza
    A projekt nazywa się Lenny Valentino ponieważ z całego zespołu myslovitz śpiewa tam tylko Artur i jeszcze gra Kudelski, a potem praktycznie cały skład się zmienił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak na prawdę nie potrzebuje pocieszenia. Pogodziłem się z tym jak jest. Młodo pewnie umrę więc nie będę się tym męczył zbyt długo. Tylko jakoś tak nocą ciężej. "Przeszłość parzy- szczególnie nocą"

    OdpowiedzUsuń
  3. Głupoty gadasz, wiesz? Młodo dla jednych to 70, a dla innych 40. Z czasem wszystko przechodzi, a noce stają się spokojniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasu minął rok. Dla jednych dość dużo, dla innych nic- czas ponoć leczy rany mnie on jednak nie leczy ba nawet nie przyzwyczaja. A co do śmierci mam dość duże doświadczenie. Dużo ludzi umarło przy mnie, czy to w domach czy szpitalach, czy w karetce. A swój post wiążę z marzeniami o wojsku, wojnach medalach i biało-czerwonej fladze na ramieniu. Ale to chyba dla tego że urodziłem się jakiś inny

    OdpowiedzUsuń
  5. Z doświadczenia wiem, że dopiero po dwóch latach nabiera się dystansu, przychodzi spokój, zapomina się odrobinę. Też tak zawsze mówiłam, że czas nic tu nie da, ale z czasem na serio jest lepiej. Co do śmierci, też mam duże doświadczenie. Przy mnie niestety odeszły te dwie najważniejsze osoby. Jesteś ratownikiem medycznym/lekarzem? Twoje marzenia są dość nietypowe, jak na czasy, w których przyszło nam żyć, ale na pewno są warte spełnienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiedzmy będę w przyszłości ratownikiem medycznym. Natomiast załatwiłem sobie dużo dodatkowych praktyk. Bo wkręciłem się w to do końca. Praca fajna ale słabo płacą. U mnie pewnie będzie dłużej trwało. Grunt to móc siebie winić, ale koniec smęcenia. "Głowa do góry tylko tak da się opróżnić kieliszek!" Miłego wieczoru i pozdrawiam. Ps postaram się mniej o sobie w końcu to Twój blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też kiedyś zastanawiałam się nad ratownictwem, ale postawiłam na stomatologię. Pozytywne podejście to już połowa sukcesu. Miłego wieczoru i również pozdrawiam.

    PS. Właśnie to jest ciekawe, że bez wychodzenia z domu mogę poznać skrawek czyjegoś życia, bo w końcu swoje znam na wylot :)

    OdpowiedzUsuń